sobota, 13 października 2018

Misja

Nie wiedziałem jak nazwać tego posta, ale stwierdziłem, że słowo "misja" będzie najodpowiedniejsze...

Bo książka żyję, gdy się ją czyta, a jej szpitalem są księgarnie i biblioteki...
Uratuj lektury razem ze mną i zacznij je czytać!



    Z powyższym cytatem rozpocząłem swoją misję jako Ratownik Lektur, a była ona długa i nie do końca jest sprecyzowana. Początkowo nazwanie się Ratownikiem Lektur było dla mnie krypto zabawą, której sens rozumiałem i znałem tylko ja. Z miłości do książek i czytania postanowiłem dać swojej domowej biblioteczce wszystkie dobrodziejstwa światowej literatury. Na myśl o tych wszystkich ludziach, którzy wyrzucają książki na śmietnik albo używają ich jako podpałkę do kominka, postanowiłem stać się obrońcą uciśnionych książek i dać nowe miejsce dla książek, których nigdy się nie pozbędę. Dać im życie w przyjemności ich czytania, jaka spłynie na mnie. A nie przebierałem w gatunkach. Znałem powiedzenie "tyle książek, tak mało czasu, by je wszystkie przeczytać", zanim było popularne w środowisku internetowym. Właśnie za pośrednictwem internetu chciałem trafić do znieczulicy literackiej. Ogłaszałem się w portalach typu gumtree czy olx, a także w różnych książkowych grupach facebookowych. Pisałem, że ja jako zamiłowany bibliofil przyjmę każdą zalegającą i niechcianą książkę, czasopismo, komiks itp. (nie samymi książkami czytelnik żyję). Podpisywałem się na końcu ogłoszenia jako Ratownik Lektur. O dziwo dużo osób się zgłaszało i to z całymi kartonami książek. Cieszyło mnie to!
   Później nie było, kiedy takich ogłoszeń ogarniać, ale chęć zapychania mieszkania książkami nie odeszła. Pojawiały się pomysły, aby zrobić z Ratownika Lektur emblemat charytatywnych akcji ze zbiórkami książek dla dzieci, samotnych, chorych itd. Byłem jednak świadom, że do takiej akcji potrzebne są znajomości i najlepiej inni miłośnicy czytania. Przede wszystkim możliwości. Na to trzeba by sobie zapracować. Najprzyjemniejszym sposobem pracy jest dla mnie pisanie, co bardzo się łączy z książkami. A że lubię o książkach opowiadać i polecać innym te, którym dałem życie w mej wyobraźni, doszło do mnie, że przy pomocy paru codziennych narzędzi, jakimi są social media mógłbym polecać szerszej społeczności to, co uważam za ciekawe lub z czym przyszło mi się zmierzyć. 



   W sieci recenzentów jest całe zatrzęsienie. Żółtodziobów, którzy nie wiedzą co zrobić ze swoim czasem oraz profesjonalnych recenzentów z rzetelnymi zdaniami o przeczytanych książkach. Ja sobie będę pomiędzy nimi i będę dzielić się opinią o książkach niż je stricte recenzować (dla mnie te rzeczy się różnią). Bardzo będzie mi zależeć na dotarciu do najmłodszych czytelników, ponieważ młodość to najbarwniejszy czas, aby ćwiczyć wyobraźnię czytaniem. Tym bardziej że bajek i beletrystyki dla młodzieży nie brakuje i sam lubię do niej wrócić. Osobiście jestem grozolubem i horror, groza, weird fiction to dla mnie duże poletko bodźców. Nie zabraknie też popularnonaukowych poleceń. Czym jest czytanie bez nauki i nauka bez czytania? To się łączy idealnie dlatego najlepsze i najciekawsze tytuły naukowe poleci wam Ratownik Lektur. Ponadto chciałbym odsyłać do tytułów, o których się nie mówi lub które są w większym, lub mniejszym stopniu odsuwane od popularności bądź są to tytuły "zakazane" - obym nie dostał za propagowanie takich folderów bana! - No bo, kto z nas nie kocha tajemnic? Każdy z nas jest bombardowany tzw. "teoriami spiskowymi", a na ich temat jest osobna i potężna półka. Pozwólmy każdemu stwierdzić jak bardzo jest oszukiwany lub w jakich dziuplach zakryta jest prawda. Ja będę tylko naprowadzać. Kto mnie zna, wie, że mam motto brzmiące: "bardziej interesuje mnie życie innych, niż moje własne", stąd moje zamiłowanie do biografii, reportaży, pamiętników, o których też będę wam pisał. Nie omieszkam rzucić paru uwag odnośnie pojawiających się nowości wydawniczych. Nie tylko wśród literatury, ale czasopism, których prenumeraty wzbogacą różnorodnością treści naszą domową biblioteczkę. A żeby było ciekawie, od czasu do czasu, pokuszę się o opisanie moich wrażeń co do lektur szkolnych, którymi katują każde pokolenie czytelników, zainteresowanych innymi tytułami. A nuż się uda młodzież zaciekawić spojrzeniem Ratownika Lektur i jego ciekawostkami na temat nudnych lektur. Więc poza zachęcaniem do ratownictwa lekturowego ugryzę chyba każdą kategorię czytelniczego świata.
   Swoje opinie i polecenia rozpocząłem od profilu na Instagramie, który obecnie nie prosperuje, ponieważ hasło zapomniane, a żeby przypomnieć sobie je, muszę się zwrócić do starego adresu e-mail, którego rzadko używam i też muszę odzyskać do niego hasło, czego mi zabrania strona, bo już na różne sposoby próbowałem kombinować z hasłem i muszę je jak to nazwano "wymusić" pisemnie. TECHNOLOGIA!!!
   Blog miał być pierwszy, ale praca i inne zajęcia przytłaczały (typowa wymówka) i długo trwało, zanim wziąłem się za niego na poważnie. Co prawda wizualnie brakuje mu piątej klepki, ale z czasem powinno się to poprawić. Nie to jest jednak najważniejsze a teksty, bo na tym opiera się blogowanie. Nie pisałem i nie prowadziłem blogu od 2004 roku i się zapewne dużo w tym świecie zmieniło. Podołam, jeśli uda mi się opanować systematyczność pisania i może kiedyś Ratownik Lektur będzie jednym z podstawowych źródeł o książkach.
   Ale hola, hola!
   Nie tylko o książkach będę tu pisał, ale też o wszystkim, co z nimi się wiążę. Mam tu na myśli o wydarzeniach i innych kulturowych działaniach, które mają w sobie duszę książki. Na sam początek kolejny post będzie mini relacją z nadchodzącego festiwalu miłośników grozy - Kfason 6, który odbędzie się w Krakowie na ul. Rajskiej 12 przy Bibliotece Wojewódzkiej. Nie mogę się doczekać tego wydarzenia i mogę zapewnić, że dziady, Halloween czy co tam wyznajesz w klimacie straszącym, najlepiej zacząć właśnie od Kfasonu. Następnie mam już przygotowanych kilka książkowych poleceń, którymi się podzielę i myślę, że będzie ciekawie.

    Zapraszam także na Instagram Ratownika Lektur, gdzie znajdziecie już trochę ciekawych publikacji a dopóki nie odzyskam hasła, nic tam się nie pojawi. Oczywiście zachęcam polubić też funpage na Facebooku (odsyłacz na moim blogu) i chociaż wiemy, że tam tnie zasięgi, to dużo się tam pojawi materiałów. Moje opinie znajdziecie także na portalu www.lubimyczytac.pl. A przede wszystkim, co najważniejsze czytajcie wpisy na blogu, bo to tu jest centrum Ratownictwa Lektur!

Dziękuję tym, którzy przeczytali do końca i chciałbym się z wami przywitać - cześć i pozdrawiam!
Pamiętajcie, by dawać życie niechcianym książkom!
Do przeczytania!
Ratownik Lektur!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz