sobota, 12 marca 2022

Carmen Domingo - Gala - Dali



    Łatwo się domyślić, że burzliwy związek to zestawienie dwóch osób do siebie przylgniętych lecz z zupełnie innym spojrzeniem na otaczającą ich rzeczywistość. To przylgnięcie winno być kompensacją życiowych zjawisk i czynności, których jednej osobie brak, za to druga z uczuciem wnosi to czego brakuje. Taki właśnie był związek malarza Salvadora, a wcześniej poety Eluarda ze sławną Galą. O tym właśnie jest ta... Powieść, bo nie jest to ani biografia, ani autobiografia choć mocno na niej się opierająca. Osobiście uważam, że przerobienie biografii na powieść jest ciekawym zabiegiem lecz nie do końca go kupiłem. Wolałbym rzeczywiście przeczytać osobiste zapiski Gali, których jedynie krótkie fragmenty pojawiają się w całej książce. Wydaje mi się, że pisanie powieści wymaga od nas w pewnym momencie trochę przekłamania i wpisania zdarzeń na własne dyktando, aczkolwiek podobała mi się chronologicznie prąca do przodu akcja.
    Muza pamiętnego surrealisty okazuje się zupełnym przeciwieństwem Dalego, ale nie dziwimy się dlaczego zwraca na niego uwagę. Przedstawiona od samego początku w swym zamku niczym złoczyńczyni z bajek Disneya, ukazuje się nam jako nieczuła i pozbawiona serca kobieta. Poznajemy jej krótki dziecięcy epizod, w którym koduje najważniejsze nauki na przyszłość i przechodzimy do konkretnych zdarzeń podczas których jej życie zmienia się za sprawą poznania swej pierwszej i wielkiej miłości. Zmagająca się z chorobą płucną w sanatorium poznaje poetę znanego później jako najlepszy surrealistyczny poeta Paul Eluard. Zaledwie 18 letnia Gala wychodzi za poetę, pojawiają się problemy z rodzicami, nadchodzi wojna, a sama Gala ma w sobie niesłabnącą pożądliwość. Gala jawnie uświadamia swojego małżonka o stosunkach płciowych z innymi mężczyznami. Łączy ich dziwna miłość, ale poeta przystaje na układ i uznaje poliamorię małżonki, jako coś normalnego. Po pojawieniu się w towarzystwie surrealistów pojawia się postać do trójkąta miłosnego - Max Ernst, którego poeta już nie wytrzymuje. Trochę burzliwych spraw jednak odpycha Ernsta i małżonkowie ponownie zostają tylko we dwoje. Pojawia się córka Paula oraz Gali i wtedy poznajemy prawdziwe oblicze Gali. Zupełnie nie interesującej się swoją córką, licząca tylko na to, że jej teściowie zajmą się dzieckiem, a sama będzie karmiła swe ego na zakupach i w przygodnym seksie z młodszymi mężczyznami.
    Gala pozbawiona uczuć nimfomanka i bojąca się jedynie upływającego czasu w końcu poznaje Salvadora. Początkowo jest nim zdegustowana, ale w końcu dociera do niej kolejna wredna rzecz, że może zarobić na młodym malarzu. Mimo nieprzyjemnego charakteru jaki miała Gala to właśnie ona stworzyła dwóch wielkich artystów. Mężczyźni bardzo ją adorowali i odczuwali presję kiedy pojawiała się w pobliżu. Jedni nie chcieli jej w swoich szeregach, a kolejni pragnęli namiętnie. Gala była świadoma sukcesu Salvadora, sama natomiast jako jego jedyna muza pławiła się w uwielbieniu równie egoistycznego co ona partnera. Pławiła się, choć z czasem go znienawidziła. Między innymi przez ich nie konsumowany związek. Dali nigdy nie kochał się z Galą, natomiast uwielbiał się onanizować przy czytanych przez nią listach od Eluarda do Gali. Listach pełnych uczucia wzniosłego, jak i erotycznego. Listy zawarte są, mam nadzieję w oryginale, w powieści. Gala wykorzystywała co się da i kogo się da. Najczęściej wykorzystywany był jej pierwszy mąż. Utrzymywał finansowo Galę i Salvadora. W międzyczasie związku z Salvadorem, Gala odbyła jeszcze angażujący romans z wschodzącym aktorem, który również dzięki niej zyskał sławę. Po czasie Gala widząc siebie i Salvadora starzejących się nie chciała widzieć ani Dalego, ani nikogo. Nawet swojej dorosłej i dzietnej córki. W życiu Gali i Salvadora pojawiały się różne ciekawe osoby - Picasso, Coco Chanel, Bunel, Leonor Fini oraz wielu innych, więc na brak towarzystwa nie narzekali.
    Niestety zadufana w sobie Gala, nie zważająca na otaczających ją ludzi i ważniejsze sprawy niż pieniądze i seks, ufająca jedynie nierozłącznej z nią talii tarota, może nie umarła samotnie lecz bardzo cierpiała, a jej odejście w oryginalnym cytowanym przez Dalego sprawozdaniu brzmiało i wyglądało jak horror pierwszej klasy. Gala była Muzą doskonałą i idealną. Dała nowy wyraz tej roli i przerażający profil rasowej femme fatale. Niestety zawładnięta przez negatywne przekonania i będąca bardziej realistką niż jej surrealni znajomi często popełniający samobójstwo, zatraciła swe człowieczeństwo. Pomijając wszystkie żądze nią sterowanymi, zadajemy sobie pytanie: jak złym trzeba być, aby zostawić i nie interesować się swoją córką, przez całe swoje życie? Na zdjęciach Gala nie robi wrażenia, ale jak to było w rzeczywistości za jej życia dowiemy się tylko z jej zapisków (lecz czy aby opisujących ją w rzeczywistości?) i tej powieści.