wtorek, 13 grudnia 2022

Joanna Oparek - Loża

 




    Oceniam mocno na wyrost tylko ze względu na sympatię jaką darzę czasy i motywy poruszone w książce i nostalgię jaką we mnie wzbudzają. Sama książka, jako kompozycja literacka jak widać jest bardzo nisko oceniana i nie dziwota. Tę książkę da się czytać z zainteresowaniem, ale zmęczenie będzie nieodłączne. Autorka najwidoczniej stworzyła fanfik, który za bardzo nie miał rozpiski i sensownego meritum, chociaż były motywy z ogromnym potencjałem.
    W tej gawędzie... bo trudno nazwać to powieścią, gdyż fabuła zamyka się tylko częściowo i to nie na głównych bohaterach... głównymi postaciami, na których mamy się skupić są postaci, które żyły w rzeczywistości, w XIX wieku. Tłem całego zajścia jest związek Gustava Zimajera i Heleny Modrzejewskiej. Czytelnik jednak trafia w okres kiedy Zimajer już dawno nie jest w związku z Modrzejewską, upodla się w pierwszych lepszych spelunach, gdzie spotyka Daniela, młodego dziennikarza, chcącego opisać fenomen Heleny. Wstęp rozpoczęty fragmentem "Kruka" Poe'go i opis samopoczucia bohatera, opisującego jakby swoje odczucia w trakcie schodzenia do piekła nie mają ze sobą związku. Zimajer zabiera dziennikarza do swojego zapuszczonego mieszkania, gdzie ukrywa się z kochanką Leą. By go zaciągnąć musi odegrać kilka dialogów i upić towarzysza. Gdy pojawiają się w Krakowskim mieszkaniu Zimajera, zaczyna się prawdziwy rollercoaster motywów i mieszanka przesłań. Pomiędzy Heleną Modrzejewską i Sarą Bernhardt, Zimajer próbuje tłumaczyć swoją obsesje, rzekomy spisek i opowiada swoją historię z obiema aktorkami. Zimajer jako impresario, kreujący kariery obu artystek, przedstawiony jest jako mizantrop, który postradał zmysły przez wykreowane przez siebie femme fatale. Mniej więcej to chce zakomunikować w każdym wywodzie, opowieści i nawiązaniu do rzeczywistych wydarzeń.
    Spora część gawędy to monolog Zimajera, który oscyluje wokół teatru, tuzów literackich, seansów spirytystycznych oraz lóż masońskich i illuminatów. Gdyby to wszystko połączyć wyszłoby coś naprawdę wielkiego! Trzeba przyznać, że o tych rzeczach autorka piszę akurat bardzo ciekawie i możemy się zastanawiać ile by w tym było prawdy, a co jest tylko literacką fikcją. Niestety te monologi nic nie wnoszą do fabuły, a pojawiają się nazwiska Dickens, Goethe, Kardec, Baudalaire, Schiller, Wild. Miłośnicy epoki od razu poczują tego ducha dziewiętnastowieczności, ale trzeba się uzbroić w cierpliwość i czytać o tych nazwiskach w formie ciekawostek. Z czasem dowiadujemy się, że Zimajer wchodzi w pakt z dziennikarzem, który rzekomo ma napisać wielki artykuł o prawdziwej Helenie Modrzejewskiej, gdzie ma ją wysławić, jako największą aktorkę wszechczasów. Zimajer zaczyna podejrzewać romans dziennikarza i jego kochanki, lecz przychyla się ku temu robiąc siebie alfonsa, by dostać wzamian porządny artykuł. W międzyczasie pojawiają się jeszcze tajemnicze ataki Gustawa, które mogłyby stworzyć niebanalny zwrot fabularny, ale nie! Wywiad z Zimajerem nie dociera do końca, a dziennikarz Daniel i kochanka Lea znikają w niewyjaśnionych okolicznościach. Do Krakowa przyjeżdża Adolfina, obecna żona Zimajera i jego ostatnia gwiazda, której załatwia sceny. Adolfina zabiera Zimajera do Warszawy i tam wszystko się wyjaśnia.
    Okazuje się, że wszystko było ukartowane i Lea pisała listy do Adolfiny z informacjami o kiepskim stanie psychicznym Zimajera, wobec czego żona impresario zatrudniła lekarza psychiatrę, który podając się za dziennikarza (z którymi Zimajer jedynie rozmawiał) miał wybadać stan zdrowia Zimajera. Gdy w Warszawie dochodzi do ponownego spotkania Zimajera z Danielem obaj panowie zrzucają maski i wmawiają sobie, że grali przed sobą non stop. Szczególnie Zimajer, który o wspomnianych atakach mówi iż były udawane. Daniel tłumaczy Gustawowi zamartwienie dwóch kobiet, jakie pozostały w jego życiu i diagnozuje niemałą obsesję na punkcie Heleny Modrzejewskiej. Impresario jednak najbardziej chcę dowiedzieć się co się stało z jego kochanką, która, jak podejrzewał, uciekła wraz z Danielem. Wychodzi na jaw, że Lea nie była głupią dziewczyną do łóżka i towarzystwa. Interesowała ją psychiatria, a schadzki z Danielem okazywały się tylko rozmowami na tematy naukowe. Daniel tłumaczy Zimajerowi, iż Lea uciekła by uczyć się psychiatrii, na co zezwalała uczelnia przyjmująca kobiety, a aktualnie gdy sobie wyjaśniają wszystko wyjeżdża do szwajcarii na studia. Lekarz przyznaje jednak, że próbował ją zatrzymać, chcąc jej się oświadczyć, lecz intelektualny rozwój okazał się dla niej ważniejszy. Końcem końców panowie staczają się w alkoholizmie spotykając się w knajpach, by zapić swoje smutki. Rozwinięcie i koniec zupełnie bezsensowne i rozczarowujące. Finał jednak ma chyba znaczenie symboliczne odnoszące się wyraźnie do czasów emancypacji kobiet, gdzie silne i inteligentne kobiety przejmowały niesprawiedliwie odbierane im możliwości ograniczone tylko dla mężczyzn. Ma to moim zdaniem też nadać kolejny głos motywom "silnej kobiety" nagminnie poruszanym w popkulturze i szczególnie filmach i serialach. Pojawia się również oczko w stronę homoseksualizmu, jednak skrzętnie ukryte na potrzeby urealnienia epoki zawartej w opowieści.
Autorka pisać umie i to zacięcie porywa czytelnika w momencie gdy tylko mówimy o ciekawostkach. Kompozycyjnie i koncepcyjnie niestety wszystko leży. Brak fabuły, bo nie wiadomo do czego prowadzi cała historia. Sama okładka, de facto intrygująca, w sloganie mówi o "pełnej grozy celebrytach końca XIX wieku". Jeśli chodzi o grozę, to brak jej tu w czystej formie i może jedynie być wspomniana poprzez celebrytów, których nazwiska przytoczyłem wyżej. Wyszukany język, świetnie oddający realia epoki, oraz profesje postaci. Słowołapy znajdą kilka mniej znanych słówek do swoich słowniczków. Interesująca jednak spostrzegawczość autorki względem męskiego punktu widzenia na pewne sprawy, co ukazane w sposobie przemawiania szczególnie Zimajera, który ukazany jest jako gbur, egoista i dotknięty melancholią typ pozbawiony wszelkich nadziei i skrupułów. 

    Podsumowującc: mordęga na kilka miesięcy w moim przypadku i tylko nostalgiczna otoczka zmusiła mnie do przeczytania, gwoli ciekawostek i wyobrażenia sobie alternatywnych wydarzeń osobistości, które wykreowały sporą część kulturowego świata. Wymagający czytelnik nastawiony na wszystko co schemat powieści ma do zaoferowania, wcześniej czy później może odłożyć i nie wracać.

Gatunek: Literatura piękna / Retro Thriller
Rok: 2012
Wydawnictwo: Świat Książki