sobota, 22 czerwca 2019

Ken Kesey - Lot nad Kukułczym Gniazdem


  Myślę, że tę pozycję można spokojnie zakwalifikować do klasyki światowej literatury i nie będzie to stwierdzenie na wyrost. Na podstawie powieści powstał film, który zdobył większą popularność niż książka. Wydaje mi się, że tak naprawdę mało kto wiedział o istnieniu książki. Wypadałoby zatem dodać, iż tak samo, jak film, książka jest rewelacyjna. To książka z tych, do których będziemy często wracać. Kategorii wiekowej nie ma co ustalać, bo trzeba by ustalić 16+, natomiast książka ma bardziej trafić we wnętrze czytelnika, niż w to, czy czytelnik ma odpowiedni wiek do tej lektury. Wiadomo, nie damy tego przeczytać dziecku dziesięcioletniemu przykładowo, ale to już kuriozum. 
  W dramacie głównego bohatera i jego towarzyszy, dostrzegam metaforyczny manifest przeciwko władzom, systemowi i sztywnym zasadom postępowania rutynowego. Wołanie do świata, który jest jednym wielkim psychiatrykiem, o odejście od manipulacji i wmawiania nam, jacy jesteśmy, podczas gdy jesteśmy tylko inni niż ogół... bardziej wyjątkowi. Ta książka jest dobrym towarzyszem podczas wewnętrznych konfliktów. Czytając ją podczas własnych psychicznych zmagań, nie zatapia nas w nich jeszcze głębiej, za to rozumie nasze rozterki i pozwala zapomnieć o świecie, który nas przytłacza. Zamykamy się z bohaterami szpitalnego kombinatu i czujemy pewną ulgę.

* UWAGA LEKKI SPOILER *

   Ulgę przynosi McMurphy który w książce jest przedstawiony jako bohater opowieści wodza Bromdena. Zatem Wódz jest narratorem i trzeba przyznać wyśmienitym, prosto wyznaczającym nam akcję. McMurphy wprowadza chaos do szpitala psychiatrycznego, w którym panują totalitarne rządy siostry Ratched. Wielka Oddziałowa, jak się okazuje, wcale nie pomaga swoim pacjentom a raczej utrzymuję ich nieuleczalne dolegliwości. Wprowadza zasady i trzyma w ryzach machinę, która obraca się ciągle w ten sam sposób. Pacjenci nie mają żadnych atrakcji, poza terapią grupową, która pogłębia ich niedowartościowanie. Gdy pojawia się rudy szuler zawadiaka - spec od zepsucia i niemoralnych atrakcji, dochodzi do wojny pomiędzy nim a Wielką Oddziałową. To on dostarcza pacjentom prawdziwej zabawy, uśmiechu a przede wszystkim odkrywa, że zamknięci tu pacjenci nie są bardziej niebezpieczni i stuknięci od tych ludzi, którzy chodzą wolno poza murami szpitala. 
   Randal McMurphy dostrzega prawdziwą naturę każdego pacjenta. Odkrywa, że uznawany za niemowę pan Bromden potrafi mówić i słyszy. Zdobywa popularność dzięki umiejętności dostrzegania człowieka w prawdopodobnie chorej osobie. Wyprowadza z równowagi cały personel  z siostrą Ratched na czele, jednak koniec końców niewygodny pacjent, po urządzeniu sobie imprezy z prostytutkami w samym środku szpitala psychiatrycznego, zostaje wysłany na lobotomię. Operacja robi z niego bezmózgiego zombie a władze szpitala znów stają się bezkarne. 
   Ostatnie strony nas uwalniają od despotycznej władzy szpitala, podczas gdy Bromden przekazuje nam meritum wolności. Zabójstwo odmóżdżonego przyjaciela, by pozbawić go cierpień i ucieczka samego Wodza. Ucieczka jedynego pacjenta od nieludzkiego podejścia, rzekomo, służby zdrowia. Nie ma co udawać wariata, bo będą Cię za takiego uznawać i takiego będą Cię traktować. Prawdziwi szaleńcy jednak chodzą wolno po ulicach, a my musimy się im sprzeciwiać. Kesey stworzył niesamowitą powieść, która zdobyła mnóstwo serc. Mimo iż powstawała, w czasach badań autora nad środami psychomimetycznymi, jest jedną z najbardziej rzeczowych powieści. Jedna z dwóch powieści w dorobku autora. Czy i autora dopadła wyższość naszego ziemskiego psychiatryka, że rzucił pisanie?

Gatunek: Dramat, Obyczaj, Literatura Współczesna
Rok: 1962
Wydawnictwo: Albatros

niedziela, 16 czerwca 2019

KOMIKSÓWA #1: Stranger Things - Po Drugiej Stronie (Tom1)

    Czy ktoś z was zastanawiał się kiedykolwiek, co było jego pierwszą lekturą przeczytaną samodzielnie, ever? Otóż mogę się założyć, że 99% czytelników wskazałoby na komiks. Dużo z nas pewnie nawet nie pamięta, co czytali, po raz pierwszy, ale to na pewno był jakiś komiks. Dlatego postanowiłem rozpocząć kolejny cykl - tym razem pisząc trochę o komiksach. Sentyment do dzieciństwa mam całe życie stąd powrót do pasji sprzed "kilku "lat. Ten cykl będzie się skupiał na komiksach i mangach, a także będę w nim przedstawiał całokształty danych tytułów. Cykl rozpoczynam od kultowego Stranger Things, który znamy jako serial z Netflixa, utrzymanego w atmosferze lat 80 i rodem z powieści Stephena Kinga.



   Serial, na którego podstawie powstał komiks "Stranger Things" opiszę niebawem na swoim drugim blogu: Kinematografilia . Natomiast komiks nawiązuję do pierwszego sezonu wspomnianej produkcji. Grafika utrzymana jest w stylu starych komiksów, dzięki czemu, podobnie jak w serialu, możemy poczuć się jak w latach osiemdziesiątych. W końcu ilustracje są dziełem Stefano Martino, odpowiedzialnego za inne kultowe komiksy jak Doctor Who, czy Star Wars.

     W komiksie skupiamy się głównie na wątku Willa Byersa, który pojawił się w niewyjaśnionych okolicznościach w świecie równoległym do Hawkings w stanie Indiana. Świat ten przypomina rzeczywisty, lecz jest mroczniejszy, pozbawiony osób, które zna bohater, ba! Pozbawiony ludzi w ogóle. Jedynymi istotami zamieszkałymi równoległą stronę Hawkings są potwory z innego wymiaru, nazwane przez Byersa i jego przyjaciół Demogorgonami. Ogromne i obślizgłe, czarne istoty o głowie przyozdobionej szczękami niby rosiczki polują na młodego Byersa. Podczas ucieczki szkaradom z innego wymiaru spotyka także tajemniczą dziewczynę, której znaczenie jest większe, niż chłopakowi się wydaje. Wszystkie zmagania wystraszonego chłopca i jego poszukiwania przejścia powrotnego na jego stronę świata są zestawione ze scenami gry Willa i jego przyjaciół: Dastina, Lucasa i Mike'a w grę "Lochy i Smoki". Zmagania te mają przedstawiać potyczki bohaterów w świecie fantasy zwizualizowane przez ich wyobraźnię. Nie mają pojęcia jak realne było zagrożenie zesłane na Willa, podczas gdy, w grze zaatakował go Demogorgon. Will w końcu zostaje odnaleziony przez najbliższych i budzi się w szpitalu. Pytanie tylko, czy świat Demogorgonów istniejący po drugiej stronie, zostawił za sobą? 























   Komiks swoją premierę miał dokładnie miesiąc temu (15 maja 2019) i dla fanów serii jest pięknym trofeum na półce, jak również powrotem do początków serii. Czytając go, można poczuć się jak podczas oglądania pierwszego odcinka. Pozycja jest także pięknym prezentem dla fanów przygotowującym do premiery trzeciego sezonu. Natomiast my uraczeni już pierwszym tomem możemy z niecierpliwością wyczekiwać serialu a w przyszłości... drugiego tomu? 



Gatunek: Horror Science Fiction
Rok: 2019
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie / Dark Horse Books


środa, 12 czerwca 2019

Howard Phillip Lovecraft - Zew Cthulhu



   Nie trzeba chyba ponownie wysławiać wydawnictwa Vesper za powołanie do życia zbioru najważniejszych opowiadań Lovecrafta. Jest to oczywiste i kochamy to wydawnictwo za pieszczenie naszych nerdowskich pasji. Trzeba za to wiele dobrego powiedzieć o tym wydaniu. Półka z tym wydaniem nigdy już nie będzie taka sama. Splugawiona najwybitniejszą grozą fantasy powinna kusić każdego. Kult Cthulhu wyznawany przez fanów gatunku bez tego zbioru jest niczym katolik bez swego Pisma Świętego. 
   "Zew Cthulhu" to prawdziwy pakiet startowy wprowadzający do mitologii Lovecrafta i całej jego twórczości. W wielu rozmowach, przekazach i odpowiedziach na zapytanie "od czego zacząć?" potwierdza się, że znajomość Lovecrafta zaczyna się od "Zew Cthulhu". O tym też mówi posłowie Mateusza Kopacza zawarte w wydaniu wydawnictwa Vesper. W tym posłowiu zapisana jest też mini instrukcja jak czytać Lovecrafta, a właściwie, po co sięgnąć dalej. Owo posłowie mówi też, na co uważać i jak rozumieć autora. Prawdy o Lovecrafcie już się nie dowiemy i wszelkie interpretacje zawsze będą przychylne sobie. Tak się dzieje, gdy mówi się o znawcach. Posłowie ostrzega przed pseudo znawcami, jednak uważam, że każdy powinien poznać Lovecrafta na swój sposób, sięgając po wszystko, co możliwe i dopiero po zapoznaniu się z tym wywnioskować i połączyć to, co się da w jedno.
    Prawdziwego Lovecrafta spotkamy już jedynie w jego dziełach. Nie będę natomiast zaprzeczał temu, że najlepiej poznamy go z jego listów. Wracając do zbioru "Zew Cthulhu", jako początku przygody z Lovcraftowością trzeba nadmienić, że autor posługuje się specyficznym językiem. Mocno archaicznym i wystosowanym. Wydaję mi się, że nie każdemu taki język podejdzie. Ma on swój urok i nadaje dziełom tajemniczości i oddaje koncepcyjnie atmosferę epok zawartych w opowiadaniach. Przygotujcie się więc nowi adepci Kultu Cthulhu na staroświecki naukowy język. 
    Pięć najważniejszych opowiadań H.P. Lovecrafta wprowadza do kanonu mitologii Cthulhu i tyle można o tym zbiorze powiedzieć. Gdyby streścić każde z opowiadań czytelnik straciłby świeżą reakcję i zrodziłoby to uprzedzenia dla wyobraźni. Z własnego doświadczenia, niczym Lovecraftowski naukowiec wertujący stare księgi, z tego zbioru mogę najbardziej polecić tytułowy "Zew Cthulhu". Opowiadanie to jako najpierwsze w zestawie zakrzewia nam jakiś klimat naukowej przygody ze starożytnościami sprzed eonów. Odkrywamy zatajoną gigantomachię sprzed czasów zanim człowiek kroczył po ziemi. Kolejne strony zapierają dech w piersiach, gdy zestawimy fikcję Lovecrafta, z tym co prezentują nam programy typu "Starożytni Kosmici". Najbardziej wpływającym na wyobraźnię, moim zdaniem, jest opowiadanie "Zgroza w Dunwich". Czytając ten tytuł, wyobraźnia prowadzi nas na swe granicę, aby zwizualizować plugastwa i sodomię opisywaną lub sugerowaną w tekście. Jeśli szukacie dreszczowej historyjki do ogniska, "Zgroza..." nadaje się do tego idealnie. Natomiast najbardziej zastanawiającym tekstem jest "Kolor z Innego Wszechświata". To prawdziwie zagadkowy tekst fantastyczno naukowy o "zjawiskach" nie z tej ziemi, nie z tej galaktyki, kto wie z jakich okolic kosmosu. Wyobrażenia są niepewne, a ich opisy nienazwane, zatem tajemnica zostaje z nami do ostatniego słowa. 
    We wspomnianym posłowiu, swoją drogą zwięźle napisanym, dla mniej bystrych takie mikrostreszczenia - naprowadzenia na niezrozumiałe kwestie, są wyjaśnione. Wielu czytelników długo zabiera się za zapoznanie z prozą Lovecrafta. Dziś bardzo łatwy dostęp do każdego poziomu jego twórczości daje nam Vesper. Udekorował ten tort wisieńką "Zewu Cthulhu" upiększonej ilustracjami Krzysztofa Wrońskiego. Ta księga rozpocznie twą przygodę z grozą fantasty naukowego, dającego podwaliny wielu dzisiejszych twórców science fiction. Od tego zbioru zaczęła się nie tylko legenda Lovecrafta!

Gatunek: Horror, Fantasy, Weird Fiction
Rok: 2019 / 1928
Wydawnictwo: Vesper