czwartek, 14 lipca 2022

F. Scott Fitzgerald - Wielki Gatsby

 



    Kto nie czytał wcześniej tego ikonicznego klasyka i jest wymagającym czytelnikiem, nie ma co okłamywać - będzie się nudzić. Natomiast trzeba przyznać, że historia w niej zawarta jest obyczajowo na porządku dziennym jeśli chodzi o stosunki międzyludzkie i panujące między nimi statusy społeczne. Opisane wydarzenia są przedstawione bardzo prostym językiem, dlatego ograniczę się również do prostego podsumowania. 

    Przez dłuższy czas można mieć wrażenie nie wyłapania fabuły. Kilka stron opisuje poznanie się pewnej grupy, która spotyka się ze sobą na eleganckich rautach. Wśród nich narrator Nick i jego towarzysze - kuzynka Daisy, ze swoim mocno rzucającym się i alfasamczym partnerem Tomem oraz przyjaciółka Daisy, Jordan. Ich dialogi w większości nie mające nic wspólnego z głównym zajściem mają nas wprowadzić w klimat wystawnego życia, lecz zobrazować jego normalność, niekiedy wprowadzając w nich pewne odchyły, jak u zwykłego obywatela. Dysonansem poznawczym staje się tajemniczy i wyróżniający się dżentelmen znany jako Jay Gatsby. Jego sąsiedzkość z narratorem wzbudza ciekawość zainteresowanych bohaterów. Majętny i dystyngowany Gatsby zyskuje popularność, jako organizator przyjęć towarzyskich w swym bogatym domu. W biegu dość luźnych wydarzeń imprezowych nasi bohaterowie poznają losy tajemniczego gospodarza. Czytelnik poznaje je równocześnie z relacji bohaterów. To wtedy wszystko zaczyna nam się układać w całość i dopinamy wątki, poznając powody ich spotkań. A powodem staje się pewna miłosna historia odżywająca na fundamentach życia bogacza. Mamy tu przedstawiony dość prosto lecz nie oczywiście schemat, pokazujący, że wystarczy być dostatecznie bogatym, by zdobyć kobietę. Z drugiej strony jednak przedstawia się nam wyzwanie jakiego podejmuje się mężczyzna z klasy średniej, by zdobyć kobietę z wyższych sfer, w której do szaleństwa się zakochał. W tym momencie właśnie dostrzegamy szczyptę romantyzmu, ale również konstrukt, jaki wpajano nam od dawien dawna. W finalnym momencie przedstawia się nam jeszcze kilka moralnych postaw, które mimo wszelkiego oceniania przylgną do każdego, bez względu na pozycję i każdy z nas może popełnić błąd, przypłacając go życiem. Gdy na jaw wychodzą różne kłamstewka i domniemane matactwa zaczynamy się zastanawiać nad moralnością bohaterów, których poznawszy w życiu rzeczywistym i widząc ich eleganterie, moglibyśmy podziwiać. Jednak to nie szata zdobi człowieka, nie słowa stanowią o czyjejś wartości, a czyny. Gatsby jest demaskowany przez Toma, Tom natomiast jawnie okazuje się kochankiem żony znajomego. W wytykaniu ludzie są bardzo swobodni, ale gdy do głosu jeszcze dojdą emocję można coś przeoczyć. Tak się dzieje, gdy ginie pewna kobieta, a jej śmierć jest przyczynką śmierci głównego bohatera. 

    Jeśli chodzi o to jak powieść została napisana, wspominam wyżej. Mianowicie jak na lekturę wybitną jest pozbawiona wyniosłych prozatorskich eksperymentów językowych. Mamy tu sztywną narrację i tylko połowicznie możemy dostrzec błyskotliwych fraz. Jak np kredo do którego stosował się nasz narrator. Wyczytamy to na samym początku książki. Dalej robi się nudniej i chcielibyśmy napić się tych alkoholi przedstawionych w opowieści. Zaskakująco ciekawe pojawiają się też sentencje romantyczne, niestety krótkie i ulotne jak pierwsza miłość. Jeśli miałbym okazję obecnie powiedzieć coś autorowi na temat tej powieści rzeklbym, bez przesadyzmu i pyszności, że przepisał bym ta powieść i uczynił ja ciekawszą. Osobiście miałem powód by przebrnąć przez tą lekturę, a czyta się ją w jeden wieczór. Obawiam się jednak, że inny czytelnik, nie zafascynowany retro sprawami i Fitzgeraldem jako personą może być mocno rozczarowany. Z mojego punktu widzenia, bardzo porządny i prosty w przyswojeniu moralitet, warty czytania między wierszami.

Gatunek: Klasyka / Obyczaj 

Rok: 1925

Wydawnictwo: Bellona