Wells stał się jednym z najważniejszych prekursorów literatury science fiction - to nie ulega dyskusji. Tworząc swoje powieści, oparł się na przełomach, królujących w czasach jego działalności. Otwierało to furtkę wyobraźni Wellsa do bardzo pokaźnego stopnia. Przykładem jest właśnie "Wyspa Doktora Moreau", która dotykała tematów ewolucji, genów DNA i odważnej wizji zabawy w Boga. Ponadto autor nie stroni od atmosfery grozy w swym dziele. Powyższe tematy jeszcze nie tak opanowane były wówczas "nieznanym", którego zawsze się bano, a Wells doskonale i z manierą wykorzystał w swej powieści.
Pozycja ta jest moim zdaniem idealnym początkiem przygody z sci fi dla czytelnika. Nie zawaham się stwierdzić, że nawet dla młodego czytelnika i nie mam tu na myśli malców w przedziale wiekowym np. 4-10 lat. Rozgarnięty jedenastolatek albo max. trzynastolatek mógłby spokojnie zacząć eksplorację fantastyki naukowej od tej lektury. Myślę, że można by nawet pomyśleć o kanonie lektur szkolnych. Skąd ta odwaga? Powieść napisana jest przystępnym językiem, poza opisami przerażających wydarzeń nie ma tu nic gorszącego. Wręcz przeciwnie na podstawie tej lektury można śmiało omawiać ludzkie podejście do natury, tematy moralności, a także naukowe spektrum eksperymentalne. To powieść, w której mamy elementy niewiarygodności i fantazję podpartą naszymi obecnymi doświadczeniami w świecie i czasach, gdzie znamy postać Mengele, postępy w genetyce i kilka doświadczeń w eksperymentach z klonowaniem. Gdyby dziś pisać tę powieść to właśnie te kazusy stanowiłyby dla autora inspiracje.
Powieść utrzymana jest w formie relacji z pierwszej osoby liczby pojedynczej. Styl opowieści charakterystyczny dla opowiadań Lovecrafta. Narratorem więc i głównym bohaterem jest Edward Prendick, ocalały z katastrofy statku "Piękna Pani". Jako jedyny ocalały wraz z niejakim Montgomerym i jego dziwnym towarzyszem M'lingiem na pokładzie łodzi, która uratowała Eda, dobijają do nieznanej wyspy. Gospodarzem ziemi jest doktor Moreau. Prendick poznaje mroczne badania doktora i jego szalone eksperymenty, polegające na krzyżowaniu różnych gatunków zwierząt i nadawaniu im ludzkich cech. Homoidalne zwierzęce hybrydy obdarzone tzw. Prawem zamieszkują wyspę, lecz widać jak bardzo są ułomne i być może cierpią. Nie pomagają w uldze władcze postawy Montgomery'ego i Moreau. W pewnym momencie wszystko wymyka się spod kontroli i dochodzi do tragedii.
Prendick w swych relacjach opisuje wydarzenia zachodzące na wyspie i kontrowersyjne stanowisko naukowe Doktora Moreau. Powieść przywodzi na myśl historie Verne'a lub przygodówki przypominające "Robinsona Cruzoe" lecz mroczniejsze. Można więc uważać, że to przygodówka grozy science fiction. Książkę czyta się szybko i bez problemu, a w posłowiu Mirosława Gołuńskiego poznajemy proces powstawania dzieł Wellsa oraz inspiracje i odzwierciedlenia wywodzące się z toposu dr. Moreau. Znakomite i ważne dzieło, nie tylko dla rozrywki, ale także dla filozoficznych i naukowych dysput, mogących w przyszłości z tej mrocznej historii wynieść coś pozytywnego dla następnych fizjologów i genetyków. Science fiction to nie tylko fikcja, to także nauka. Na koniec przy lekturze zwróćmy uwagę na obrazujące nam lekturę grafiki Giuseppe Galibardi Bruno, który świetnie oddał ducha epoki.
Gatunek: Powieść przygodowa / Science Fiction / Fantastyka / Groza
Rok: 2020 / 1896
Wydawnictwo: Wydawnictwo Vesper